Rozważanie "Żyć Ewangelią" (11 XII 2022)
Dzisiaj jest adwentowa „niedziela radości” i to, co słyszymy w czytaniach, jest tym, co wnosi nowość w nasze życie. Tą nowością jest obecność Jezusa, na którego czekamy. Oczekiwanie Jana Chrzciciela w związku z nadejściem Mesjasza wiązało się z działaniami Jezusa, z Jego nauczaniem i cudami, jakie czynił, ale przede wszystkim z Jego bliskością z grzesznikami. Wokół Jezusa panuje radość. Wszyscy się radują, ponieważ zostali uwolnieni z więzów śmierci. Czy i dla nas jest to powodem do radości? Czy to przytrafia się również i nam, to znaczy: czy radujemy się, bo zostaliśmy uwolnieni z grzechu i więzów śmierci?
Nasze wspólne ludzkie doświadczenie jest jednak być może takie, że kiedy sami odczuliśmy, że Bóg nam wybaczył, uzdrowił nas, przepełniała nas radość, ale z biegiem czasu zaczęliśmy wątpić, bać się i nie ufać Bogu. Izajasz wskazuje na Tego, który daje nadzieję ludziom, tym którzy zaczynają tęsknić za przybyciem Mesjasza, to znaczy Pomazańca, który przywróci pokój. Słuchacze Izajasza dobrze widzieli, że cała ta nadzieja spełnia się w Bogu, że Bóg spełni swoje obietnice. Jan prosi o upewnienie się co do przyjścia Mesjasza i spełnienia się Bożych obietnic i rozumie, że misja Jezusa przekroczyła jego własne oczekiwania. W ten sposób zaczyna otwierać się na Jezusa i Jego przesłanie o królestwie Bożym, którym jest to, że wszelką złą rzeczywistość należy przezwyciężyć siłą miłości i uzdrawiającą mocą Boga.
Pan przychodzi naprawdę, przychodzi, aby zmienić nasz własny schemat wiary w prawdę o Nim i Jego misji. Kieruje naszą uwagę na przesłanie o królestwie Bożym, które przynosi nowonarodzone Dzieciątko Boże. Możemy cieszyć się z Janem, ponieważ i my będziemy świadkami narodzin Mesjasza.